Psychologia Internetu

go

Wiek użytkownika uważa sie za pramater, który jest niewidoczny w języku, którego używa, stylu pisania, w tym jak się prezentuje. Ciekawa jestem Waszych opinii.

NightRainbow

Nie wiem, czy dobrze zrozumialam, ale czy chodzi o to, że wieku nie sposób rozpoznać w komunikacji internetowej??
Wedlug mnie z dużym prawdopodobienstwem - mozna go ocenić.
Fakt - zdarzają się osoby młode, natomiast bardzo elokwentne, oczytane, o umysłach humanistycznych, po których słowach przypisujemy im starszy wiek, niż mają. Jest i odwrotnie. Osoby starsze, które mimo wieku używają słownika utożsamianego z wiekiem młodzieńczym Razz

, albo są rzeczywiście tak infantylne, że budowanie zdań przychodzi im z trudnem, itp.
Mimo to, istnienie takich osób nie zmienia chyba faktu, że po sposobie pisania można w dużej mierze ocenić choćby przedział wiekowy czlowieka. Można powiedzieć chociaż, czy ma on 17, czy 27 lat. Smile

Tak mi się wydaje.
A innym?
A Tobie go? Smile

Grigor

Osoby poniżej 15 roku życia i do tego mają od niedawna łace z internetem są bardzo łatwe do wychwycenia. W jednym słowie moze się znajdować nawet 3 błędy ortograficzne fdo tego brak znajomości netykiey i jakichkolwiek zasad. No i oczywiście zludne poczucie anonimowości to ich charakteryzuje.
Oczywiście nie ma do tego reguły ale w takim więku chyba jest najwięcej troli sieciowych [/b]

Cardiolog

Marcin

Dawno przestałem zwracać uwagę na to kryterium i nie obchodzi mnie, ile kto ma lat - chyba że informacja mnie zszokuje. Zdarzyło mi się parę lat temu rozmawiać z dziesięciolatką, która sprawiała wrażenie osoby ze trzy lata starszej (co w tym wieku JEST różnicą), jednocześnie nie mając nic wspólnego z "kffiatushkami". Ostatnio zaś pożarłem się z człowiekiem niewiele młodszym od własnego dziadka - a dawałbym mu ze trzydzieści pięć lat. Niedojrzałe trzydzieści pięć.
Zwykle zwracam raczej uwagę na to, czy mój rozmówca - prędzej współdyskutant - wie coś o życiu, jest inteligentny i umie wyciągać własne wnioski, niż zastanawiam się, ile może mieć lat. Ma to swój plus: nie patrzy się na nikogo z góry. Ma też niestety minus: kiedy podczas imprez rodzinnych zaczynam się kłócić z przyjaciółmi kuzyna babci, ogromnie wkurza mnie, że wtykają mnie do określonej szufladki i doczepiają cechy, których nie mam albo odejmują te, które nie pasują im do ich przekonania o tym, jaki powinienem być.