Psychologia Internetu

NightRainbow

"W USA Kongres pracował nad ustawą the Deleting Online Predators Act (DOPA). Założenia są proste: jeśli ustawa zostanie przyjęta - wszystkie szkoły oraz biblioteki publiczne będą musiały zablokować dostęp do (bliżej nie określonych na razie) serwisów społecznościowych, oraz czatów (pogawędek online). 26 lipca ustawę przyjęła amerykańska Izba Reprezentantów, tamtejszy Senat ma się nią zajmować jeszcze w sierpniu. Na całym świecie trwa dyskusja nt. grodzenia sieci, kontroli nad sieciami społecznościowymi (a coraz częściej internet staje się właśnie aglomeratem różnych tego typu sieci). Wciąż podnosi się, że takie regulacje stanowią inwazję w podstawowe prawa i wolności człowieka, w szczególności pogwałcenie wolności słowa.

Reszta artykulu [link widoczny dla zalogowanych]

Na podst. ---->> prawo.vagla.pl

Grigor

widzisz nasz Roman edukator wpadł na podbny pomysł już dawno
Co prawda założenia Romana są inne ale podobne
Minister chce wprowadzić do szkół program blokujący pornografie i niebezpieczne treści
Pomysł niby dobry tlyko czy trzeba zakładać blokade programowa i płacic za to niemałe pieniądze z państwowej kasy
z tego co wiem od zainteresowanych tym osób program Benjamin jaki został wybrany do naszych szkół nie widzi problemu w wyświetleniu stron neofaszystowskich czy rasistowskich ale za szkodliwe treści uważa portal gazety wyborczej
Ech ja che obalić Romana edukatora i to jak najprędzej
USA to inna kwestia ich na to stać
Tylko co daograniczenie dostępu dzieciom w szkole każde z nich ma komputer z Internetem w domu więc to jest średnio skuteczne
Poza tym zastanawiam sie nad powodem takiego działania
wiem wiem motywują to tym że na czatach szerzy się pedofilia działaja przedstawiciele sekt i inne dziwactwa NIe zapominajmy jednak że czaty zostały stworzone dla ludzi i głownie młodzi ludzie są ich użytkownikami
Troche przypomina mi to sytuacjegdyby zabronićsprzedawania noży bo przeciweż to niebezpieczne nerzędzie

NightRainbow

A ja mam na ten temat zgoła inne zdanie. Chcialam o nim napisać przed chwilą, ale nagle wszystko mi zniklo i nie chce mi się pisać tego dłuuuuugiego posta jeszcze raz.
Powiem krótko.
Fakt - dzieci mają dostep do komputerów i netu w domu. Tylko, że w domu to rodzice powinni być odpowidzialni za to, co ich dzieci robią na komputerze. To oni powinni dbać o to, by dziecko nie wchodzilo na niepożądane strony, lub by nie siedzialo calymi dniami i nocami na czatach z bóg wie kim. Yellow_Light_Colorz_PDT_27

W szkole - od tego powinni być nauczyciele. Szkola nie ma za bardzo wplywu na to, co robi dziecko poza nią, ale może wszystko, by ustrzec je przed niebezpieczeństwem, gdy jest na terenie szkoły. Dlatego, blokowanie stron z czatami, czy pornografią uważam za calkowicie sluszne. W innym przypadku oznaczaloby to, że szkola przyklada rękę do tego, by dziecko się 'chamiło' na Internecie lub spędzalo czas w prymitywny sposób. Być może blokowanie takich stron jest malo skuteczne, bo dziecko jak będzie chcialo, to i tak sobie dotrze, do tego co chce. Ale tak czy owak - takie dzialanie powoduje, że nie można mówić, że "szkoła nic nie robi". Robi tyle, ile może. Za rękę dziecka cały dzien trzymać przecież nie może.