Psychologia Internetu

danielGWP · Wysłany: Czw 9:27, 13 Mar 2014 Temat postu: bycie 'sobą'

Witam,
na wstępnie chce powiedzieć, że to tylko moje rozkminy Smile

Co to w ogóle znaczy- BYCIE SOBĄ? To znaczy, że kiedy indziej jestem np. Ryśkiem z Klanu? albo nie wiem, nagle zmieniam swoje podejście do świata?

Jest coś takiego jak - alter ego, ale to przecież przeciwieństwo 'bycia sobą' - nasza maska, ciemna strona.

NIE MA NIKOGO, KTO BYŁBY SOBĄ W STU PROCENTACH!

Logika: rodzimy się, wychowują nas rodzice/opiekunowie, a my patrzymy na nich
i nie tyle co naśladujemy ich czyny, ale utożsamiamy się z nimi.
Czym różni się Jaś od Stasia? Kolorem oczu: Jaś ma brązowe, a Staś niebieskie, kolorem włosów,
mimiką twarzy i tak dalej. Tylko zapominamy, że jeszcze na pewno gdzieś jest Grześ, Adam,
Zosia, Kasia, Tomek, Janek, Ania, Karolina (..) którzy są sobowtórami poprzedników - różnią się wieloma rzeczami,
lecz tożsamość ukryta ta sama Smile

. Tylko nie mylmy osobowości z umysłem Razz

PS. Jak postrzegacie umysł? Dla mnie to jest coś typu program, każdy z nas ma swój kod, swojego MATRIXA.

W gruncie rzeczy, robimy wszyscy, wszystko jednakowo, z tym że 'na swój sposób'.
Bycie sobą odnosnie charakteru, też jest błędne, bo to nasi wychowankowie kształtują nasz charakter.
Proste powiedzenie: "Czym skorupka nasiąknie za młodu, tym na starość trąci." , więc tutaj jest świetnie zawarte,
że cechy osobowości, może nawet często nasze umiejętności, przejmuje każdy z nas po przodkach - CZYŻ NIE JEST TAK? Smile

Więc LOGICZNIE - nie ma startu, tylko jest kontynuacja! Kontynuacja chociażby rodziny (to jest obszerny temat, jeśli ktoś będzie chciał,
to wytłumacze to w jakimś następnym temacie).
Wiadomo, że każdy z nas jest inny, bo żeby być, mniej więcej takim samym, musielibyśmy się zaszyć gdzieś np. we dwoje na bezludnej wyspie,
wtedy pewnie nasze charaktery ukształtowałyby się w dużej mierze tak samo.

Pytanie do Was, co Wy o tym myślicie? Ciekawy jestem, czy ktoś chociaż podzieli moje zdanie Smile

Pozdrawiam Smile