Forum Psychologia Internetu Strona Główna Psychologia Internetu
Artykuły, informacje, poważne dyskusje i luźne rozmowy na temat psychologicznej strony Internetu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Społeczny obraz psychologa.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psychologia Internetu Strona Główna -> PSYCHOLOGIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cardiolog
Gadatliwy Paplacz
Gadatliwy Paplacz



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 1:28, 06 Sie 2006    Temat postu: Społeczny obraz psychologa.

No właśnie, tematu nie było a jestem ciekawy jak postrzegacie tych osobników.


Arrow Jakie Waszym zdaniem cechy charakteru (a może i fizyczne) posiadają psychologowie?

Arrow Jaką rolę powinni pełnić w społeczeństwie i czy ta rola jest wg. Ciebie dostatecznie spełniana?

Arrow W jakiej sytuacji wybrałbyś się do psychologa i jakie byłyby Twoje oczekiwania? (nie chodzi mi tu o pragnienie otrzymania pomocy w rozwiązaniu problemu, ale głównie o sposób przyjęcia, rozmowy, płatności Razz etc.)

Sam narazie się nie wypowiem, bo nie chcę niczego sugerować. Poza tym trudno mi zachować dystans i obiektywizm Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verdandi
Wychodzi z ukrycia
Wychodzi z ukrycia



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 21:55, 09 Sie 2006    Temat postu:

Czyżby nachodziły Cię jakieś wątpliwości odnośnie kierunku studiów, który wybrałeś? Wink
To może uściślij, o jakim psychologu konkretnie mówimy. O psychologu społecznym? Sądowym? Psychoterapeucie? …?
Tyle z myśli, które dopadły mnie jako ostatnie Razz .

Psycholog z prawdziwego zdarzenia ma (a może powinien mieć?..):
anielską cierpliwość („no to zaczynamy od początku…”)
dar wzbudzania zaufania (bo nie przed każdym jesteśmy w stanie się otworzyć, jak puszka konserw, ale chyba trochę wybiegam poza charakter Wink )
empatię (najlepiej, żeby pod wpływem rutyny nie zanikła i jestem ciekawa, czy da się tego uniknąć)
drobiazgowość (chodzi mi o skłonność do rozbierania na czynniki pierwsze i zwracanie uwagi na szczegóły)
opanowanie, spokój i takt (bo w końcu kto robi na nas lepsze wrażenie: „krzykacz” czy „Indianin” ? Razz )
dyskrecję
ambicję (coś jednak zostaje ze studiów xD)
„duży potencjał intelektualny” (chyba nie muszę wyjaśniać)
odpowiedzialność (trzeba by było to stosownie podkreślić)
życzliwość

no i jeszcze…
umiejętności aktorskie („to zmienia postać rzeczy! Zrobił pan ogromny krok do przodu!” – pacjent nawet się nie domyśli, co powinno to oznaczać dla człowieka, który był na skraju przepaści) . Very Happy


Nie mam pojęcia w jakiej sytuacji poszłabym do psychologa. Pewnie w takiej, z którą sama nie mogłabym sobie poradzić, a powodzenie zależałoby od obiektywnego rozpatrzenia moich możliwości, zwalczenia jakichś blokad we mnie Wink , ale to jest ogólnik.
W sumie to już jedną sesję mam za sobą. Uprzedzam wszelkie wątpliwości – problem (do tej pory nierozwiązany, tak na marginesie) dotyczył wyboru dalszej, jeszcze bardziej bagnistej drogi edukacji (czyt. kierunku studiów). Poszłam sobie więc do pani psycholog, żeby pomogła wyłuskać ze mnie jakieś talenta do tej pory niezauważone, które mogłyby zaważyć na decyzji.
Łuskanie zaczęło się od rozwiązywania standardowych testów, w większości niestety domyślałam się, do czego zmierzamy, więc, mimo niemałych wysiłków, podejrzewam, że nie byłam do końca szczera. Co tam z tej „rozgrzewki” wynikło, do tej pory nie wiem. Możliwe, ze to nie było aż tak istotne, ale pozostawiło we mnie niemiłe wrażenie totalnego „niepoukładania” pani psycholog. Zaczęła się część praktyczna, czyli rozmowa. To już było dość zaskakujące, ale głównie dlatego, ze zrozumienie, co ma na myśli ‘prowadząca’ sprawiało trudności. Właściwie to pytania zdumiewały długością i złożonością… potrzebny by był jakiś określony sygnał, kiedy miały się ku końcowi… Chyba jeszcze należałoby dodać, że ani złotówki nie musiałam płacić za tę usługę.
Bilans: Dzięki tej pani zaczęłam myśleć poważnie o prawie, ale raczej nie o adwokaturze, na której stanęło (a ja mówiłam, że nie lubię historii i wystąpień publicznych Razz ). No i zaczęłam szukać. To plus, choć nie wiem, czy akurat tej pani zasługa. Można powiedzieć, że mam nóż na gardle i to na pewno robi swoje. Ale nie wiem, czy właściwe było burzenie mojego poglądu o (rzekomym) posiadaniu umiejętności słuchania ze zrozumieniem Razz .

Wolałabym, żeby psycholog wiedział, gdzie kończą się jego pytania, bo to w efekcie daje tę sama wiedzę pacjentowi. A jeśli już pyta, to może niekoniecznie wprost: „co chciałaby pani robić?” „czy wolałaby pani być lekarzem czy prawnikiem?”, bo skoro do niego przyszłam, to pewnie nie potrafię sobie odpowiedzieć na takie pytanie i nie jestem w stanie określić, jaka pomoc drugiemu człowiekowi (w tym wypadku) by mnie interesowała Wink . Oczywistość, by się wydawało. Uff.. na razie wystarczy. Co do drugiego punktu musze się zastanowić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cardiolog
Gadatliwy Paplacz
Gadatliwy Paplacz



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 12:57, 12 Sie 2006    Temat postu:

No no, Verdandi, zaimponowałaś mi tą wypowiedzią Smile.

Nie zaznaczyłem jakiego psychologa mam na myśli, ponieważ ciekawiło mnie również to, w jaki sposób ludzie kojarzą sobie jego konkretną specjalność (psycholog kliniczny dziecka, rehabilitacji i zdrowia, czy ten zajmujący się reklamą).

Tu pozwolę sobie jeszcze położyć nacisk na 'papier' psychologa i psychoterapeuty - otóż psychoterapeuta jest psychologiem, natomiast psycholog nie jest psychoterapeutą (dopóki nie przejdzie odpowiednich kursów, szkoleń i własnej psychoterapii). O ile dobrze się orientuję, w myśl Ustawy o zawodzie psychologa, nadawanie sobie tytułu "Psychoterapeuta" nie posiadając wykształcenia psychologicznego jest (już, na szczęście) niezgodne z prawem.

Odnośnie cech, które wyróżniłaś (szczególnie aktorstwo Razz) - zgadzam się z nimi i czekam na kolejne propozycje.

Cytat:

Uprzedzam wszelkie wątpliwości – problem (do tej pory nierozwiązany, tak na marginesie) dotyczył wyboru dalszej, jeszcze bardziej bagnistej drogi edukacji (czyt. kierunku studiów). Poszłam sobie więc do pani psycholog, żeby pomogła wyłuskać ze mnie jakieś talenta do tej pory niezauważone, które mogłyby zaważyć na decyzji.


Cytat:
Dzięki tej pani zaczęłam myśleć poważnie o prawie, ale raczej nie o adwokaturze, na której stanęło (a ja mówiłam, że nie lubię historii i wystąpień publicznych Razz ).


Gratuluję wyboru i życzę powodzenia w poszukiwaniach. Najprzyjemniejsze jest chyba uświadomienie sobie tego, że ta pani psycholog prawdopodobnie wcale nie wyłuskała z Ciebie tych niezauważonych talentów - bo przecież sama musiałaś zwrócić na nie uwagę.

Nawet gdy nie lubisz historii (w adwokaturze chyba aż tak bardzo się ona nie przydaje?) i przemówień publicznych (a kto lubi? Każdego zżera trema przed występem - a jej opanowania i sztuki oratorskiej trzeba się nauczyć Wink) idź tam, gdzie pragniesz się uczyć.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crusty
Nieśmiałek
Nieśmiałek



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 0:40, 20 Sie 2006    Temat postu:

W mojej ocenie społeczny obraz psychologa wygląda tak: starszy pan lub pani w okularach z pogodnym uśmiechem zadaje Ci pytania o twoje dzieciństwo, rodziców, doznania z przeszłośći itp. Ty leżysz sobie wygodnie na kozetce i odpowiadasz na pytania. Po wszystkim, pan/i psycholog inkasuje od Ciebie należność za wizytę. Ja osobiście wiem, że to bzdura ale tak prezentują psychologów media.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobra
Wychodzi z ukrycia
Wychodzi z ukrycia



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:21, 05 Wrz 2006    Temat postu:

niedobrze to w moich oczach wyglada,bylam u Psychologa ..
Weszlam do zle umeblowanego pomieszczenia,on prosil abym mu powiedziala z czym do niego przyszlam..mialam powiedziec.ze potrzbuja 5 kg.miesa wolowego..

Nie podobalo mie si tzo,i wiecej nie pojde.
Ale rola psychologow w spoleczenstwie jest chyba b.wazna..pomimo ze nie mam pojecia ,jak oni sobie radza:))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lena
Wychodzi z ukrycia
Wychodzi z ukrycia



Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 2:32, 09 Gru 2006    Temat postu: Re: Społeczny obraz psychologa.

Arrow Jakie Waszym zdaniem cechy charakteru (a może i fizyczne) posiadają psychologowie?

Arrow Jaką rolę powinni pełnić w społeczeństwie i czy ta rola jest wg. Ciebie dostatecznie spełniana?

Arrow W jakiej sytuacji wybrałbyś się do psychologa i jakie byłyby Twoje oczekiwania? (nie chodzi mi tu o pragnienie otrzymania pomocy w rozwiązaniu problemu, ale głównie o sposób przyjęcia, rozmowy, płatności Razz etc.)

Zawsze wydawało mi się,ze psycholog to "uzdrowiciel dusz",człowiek wskazujący metodę na poprawienie mojego samopoczucia.Pokusiłam się na wizytę u psychologa w momencie gdy nie umiałam poradzić sobie z odejściem przyjaciela.Nagła śmierć,niesamowity ból...do tego nawarstwiło się jeszcze "troszkę".
Moje odczucia?
Byłam na Niego wściekła.Oczekiwałam "diagnozy",a On tylko pytał.Na koniec powiedział,że jestem egoistką.
Długo zastanawiałam się nad zasadnością mojej wizyty.
Do dzisiaj przypominam sobie zadawane pytania-wszystkie godziły w moje ego.To cholernie bolało.Przyznaję mimo wszystko,że ten człowiek zadał mi temat do przemyślenia.Pomimo pierwszych myśli,poczucia,że przecież On żle mnie ocenił uważam,że miał rację w 100%.
Dlaczego? Całą swoją uwagę koncentrowałam na swoim cierpieniu-to było egoistyczne.Uświadomienie sobie tego zajęło sporo czasu ale zmieniło moje podejście do wielu problemów.

I w nawiązaniu do pytania:psycholog powinien "wyczuć" rozmówcę.Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na zadane pytanie.Każdy "pacjent" jest inny,oczekuje tego co powinien zauważyć właśnie psycholog.Przedstawiłam własne odczucia z wizyty u psychologa.

Kolejne pytanie, odnośnie cech jakie powinien posiadać psycholog?
W moim odczuciu fizyczność nie odgrywa żadnej roli.Natomiast charakter-to istota sprawy.W moim odczuciu psycholog powinien być otwarty w jedną stronę.Co to znaczy?Niech zadaje masę pytań,niech prowokuje ale niech nie sugeruje odpowiedzi.Nie musi wzbudzać zaufania bo od takiej osoby oczekiwała bym szczerości.Psycholog powinien w moim odczuciu zmusić mnie do zastanowienia się nad sobą,zmusić do wyciągnięcia własnych wniosków.
Psycholog dla mnie powinien budzić w jakimś stopniu respekt.Po to bym nie miała wątpliwości co do tego,że będę w stanie wytłumaczyć sama sobie powód swojej niedyspozycji.To On ma mnie naprowadzić na taki tok myślenia,żebym zrozumiała swój problem na tyle by do niego więcej nie wracać.Jeżeli już, to traktując jako kolejne doświadczenie.

Jaką rolę powinien spełniać w społeczeństwie?

Powinien być jak muzyka:koić ból,łagodzić nieporozumienia...być autorytetem,który się nie narzuca,jednocześnie pomagając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psychologia Internetu Strona Główna -> PSYCHOLOGIA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin