|
Psychologia Internetu Artykuły, informacje, poważne dyskusje i luźne rozmowy na temat psychologicznej strony Internetu
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cardiolog
Gadatliwy Paplacz
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 22:31, 24 Sty 2006 Temat postu: Magiczny świat przygody - kącik gier RPG |
|
|
Witaj wędrowcze...
Niechaj wątek ten inspirowany będzie wyobraźnią, doświadczeniem i pasją.
Niech traktuje o wszelkich rzeczach związanych z Role Playing Game i ich wpływie na Twoje życie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 23:27, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Hehe...byłem zaskoczony,kiedy opisałeś swoje podejście do gry .Nie było ofensywne i opierało sie raczej na radości przebywania w tym świecie,niż na parciu do zdobycia za wszelką cenę jak największej ilości fantów.Ja nie spieszę się nigdy z wypełnieniem jakiejś misji.Wolę pozaglądać w różne zakamarki i poznać różne postaci,mimo,że nie jest to niezbędne do awansu na wyższy poziom,czy w ogóle do ukończenia gry.Bawię się w altruistę nie licząc na zysk,choć przy grach online,to częto procentuje jakimś przymierzem
Założyłem nawet topic na o2,w którym szukałem odpowiedzi na pytanie o flirt w grach online,ale nie zamieściłem opisu defekacji i topic został usunięty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cardiolog
Gadatliwy Paplacz
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 0:26, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Odnośnie Morrowind: miałem to samo - na początku wyszedłem trochę za daleko w pole [a może w wodę] i zostałem zgładzony niczym Szczur.
Po paru miesiącach, gdy znalazłem tę zakurzoną płytę z grą, stwierdziłem, że dam jej jeszcze jedną szansę. Od tego dnia wszystko się zmieniło... na początku zagłębiłem się w teorię dotyczącą tworzenia i rozwijania postaci i wiedziałem, kim chcę być - potężnym magiem lub doskonałym zabójcą.
Magia zawsze była dla mnie sferą tajemniczą i pociągającą. Teraz myślę, że jest nieskoncentrowanym pokładem energii drzemiącym we wszechświecie, do której nieliczni mają dostęp poprzez wiedzę lub umiejętności, by ją spożytkować. Zdarzyło się tak, że ja jestem tym, który może i wie, i dopiero teraz mam szansę, by uzmysłowić sobie, iż wszystkie marzenia i dziwaczne myśli z dzieciństwa jednak miały rację bytu. Odnalazłem siebie - jestem Magiem.
Dlaczego ta gra jest dla mnie inną niż wszystkie?
W żadnej innej grze nie zatraciłem się do tego stopnia. Nie ważne były posiłki i sen (te w realu ), liczyło się to, że muszę podszkolić dziś swoje umiejętności alchemiczne - wyruszam więc w poszukiwanie grzybów, kwiatów, korzeni - rozważnym będąc - krążę tylko niedaleko wioski. Głupio byłoby zginąć i zmarnować swoje talenty. Po zlikwidowaniu zabójcy poborcy podatkowego - poczciwego Dunmera, który nie miał dość pieniędzy, by płacić - zamieszkuję w jego chacie, gdzie gromadzę i studiuję księgi, oraz gdzie śpię i ćwiczę zaklęcia. Oczywiście wystrój wnętrza trzeba zmienić - początkowo poświęcam na to około 2ch dni, potem jedynie dodaję coś do cieszącej me oko kompozycji: kradnę parę szklanych pucharów, kolekcjonuję aparaturę alchemika, znajduję czaszkę niedaleko grobowca, jakiś niebieski kamień, który jak się potem okazuje - służy do przechowywania dusz..wszystko to pieczołowicie układam (przełożyło się to na 6 godzin w realu!) Ten tydzień zaś - na szkołę zaklęć Przywoływania i Zniszczenia - w tym celu wzywam mroczną zjawę przodka - zakapturzony, szybujący, półprzezroczysty szkielet.. początkowo lękam się, ale decyduję się zadać jej cios, na co widmo początkowo niewzruszone - nagle ze skrzeczącym wyciem rzuca się na mnie! Koncentracja - zmiana zaklęcia, Poparzenie! Zjawa rozpływa się w gwieździstym pyle... jak cudownie być magiem, chcę więcej!
Tak w dużym skrócie wygląda moja zabawa. Nie chciałem zanudzać do utraty przytomności, ograniczyłem więc opowiastkę do szczątkowego strumienia myśli
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 0:33, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
O.w mordę !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NightRainbow
**Mistrz Konwersacji**
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1173
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.K.
|
Wysłany: Śro 1:12, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś z Was mógłby mi wytłumaczyć, co takiego jest w grach komputerowych, (czy sieciowych, czy online w pojedynkę - jeden pies dla mnie) Co jest takiego, że są takie popularne, że tyle SZCZEGÓLNIE MĘSKIEJ części globu w nie gra i traci, (sorry - nie traci! - spędza!) wiele godzin?? Jedyna gra, w którą się silnie emocjonalnie zaangażowałam , to była Pekka Kana 2. Na nic innego nie mogę patrzeć dłużej niż minutę
Co w tym takiego jest??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 1:54, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Czy ktoś z Was mógłby mi wytłumaczyć, co takiego jest w grach komputerowych... |
Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie.Są tacy,którzy graja dla pieniędzy i nie ma to nic wspólnego z hazardem.To jest praca.Człowiek spędza 10-12 godzin w grze.Zdobywa różne artefakty i sprzedaje je za żywą gotowkę.To zabawne,że kwitnie handel czymś co nie istnieje,ale to temat na osobny topic.
Ja grywam (okres obłędnej fascynacji grami mam za sobą) dla zaspokojenia potrzeby eksploracji.To dla mnie zamiennik podróżowania,zwiedzania,odkrywania.Ponieważ daje mi równorzędne emocje do tych ,które towarzyszą podobnym czynnościom w realnym świecie,nie traktuję gry jako czegoś podrzednego.Przeciwnie ,to facynująca wyprawa w świat wyobraźni innych ludzi,bo przecież ktoś wymyśla scenariusze do gier wkładając w to część swojej duszy,czy co tam ma zamiast niej.
Emocje,emocje...Myślę ,że dawni sąsiedzi do dzisiaj wspominają nieprzespane noce,kiedy wrzaskami radości i przekleństwami kwitowałem porażki i sukcesy w grze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NightRainbow
**Mistrz Konwersacji**
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1173
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.K.
|
Wysłany: Śro 2:43, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
To dla mnie zamiennik podróżowania, zwiedzania, odkrywania. Ponieważ daje mi równorzędne emocje do tych, które towarzyszą podobnym czynnościom w realnym świecie |
Czy aby na pewno? Nie to, żebym podważała Twoje odczucia, tylko myślę, jak można stawiać znak równości między prawdziwymi podróżami, a grami??!! Nie jestem jakąś wybitną podróżniczką, (nie licząc podróży internetowych), ale widzę zasadniczą różnicę między grą, a realem w tym kontekście. Poza oczywistymi różnicami takimi jak przemieszczanie się z miejsca na miejsce - pokonywanie jakiegoś dystansu, zmęczenia spowodowanego podróżą - czyli fizycznymi różnicami; są dzisiątki tych emocjonalnych. Podróżując doznaje się chyba więcej emocji spowodowanych tym, że nowe rzeczy nas otaczają, odbieramy je wszystkimi zmysłami - są rzeczywiste, namacalne. Mają prawdziwy kolor, kształt, wagę, strukturę. Widzimy ich prawdziwy wygląd, słyszymy prawdziwy dźwięk. Nie przetworzone przez maszynę obrazy i dźwięki!!
A może to tylko inny rodzaj emocji, ale tak samo silny??? Hm... ciekawa sprawa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 16:42, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Może nie dosyć wyraźnie eksponowałem fascynację podróżą w głab wyobraźni innego człowieka.Tego,który udostępnia ją w grze.
Gdybym mógł ulokować się w maszynie generującej VR.Podłączyć się do urządzeń zapewniających podtrzymanie funkcji życiowych i trwać w wirtualnym świecie aż do naturalnego zgonu,zrobiłbym to bez wahania,o ile program zapewniłby mi atrakcyjne przeżycia.Skoro nie odróżniłbym VR od ,,realu'',wybrałbym bardziej komfortową opcję .A gdyby program działał nieliniowo...hoho... to świetna droga do upadku cywilizacji.Zamknąć ludzi w maszynach tworzących światy marzeń...noo...Matrix
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frogstein
Dość częsty bywalec
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprottau
|
Wysłany: Pią 17:43, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Looker absolutnie się z Tobą zgadzam, odnośnie kwestii zastąpienia rzeczywistości na Rzeczywistość v2.0. Oczywiście pod warunkiem że byłaby nieodróżnialna od wersji bazowej.
Night rainbow:
Oczywiście masz rację. W momencie gdy mówisz o percypowaniu śwata sześcioma zmysłami, jest to zawsze bardziej bogate doswadczenie niż spoglądanie na śwat przez te niewielkie 17 calowe okienko, gdzie i tak grafika odbiega od ideału.
Ale jest jeden chaczyk.
Kiedy gram w World of Warcraft, moja aktywność zasadniczo różni się od wycieczki powiedzmy do Prahy.
Po prostu w grach mogę robic rzeczy wielkie, doniosłe i wspaniałe realtywnie niewielkim kosztem. Mogę być atletycznym wojownikiem który ciosem miecza rozbija regimenty wroga, bez konieczności intensywnch ćwiczen fizycznych, i wielogodzinnego treningu walki. Mogę być dowódcą który rzuca imperia na kolana i podbija świat, nawet galaktyki. Bez konieczności narażania swojego życia, długoletnich studiów strategicznych i gromadzenia zasobów na wojnę.
Słowem należałoby się spytać o kompensacyjny charakter gier komputerowych, mimo że orientacja psychdynamiczna jest mi z zasady obca.
Pzdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cardiolog
Gadatliwy Paplacz
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 17:06, 28 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Frogstein: obejrzałem parę trailerów nowego produktu Bethesdy i wiem jedno: chcę mieć tę grę!! Aaaa..!
"Nieoficjalnie Take2 (wydawca) wspominał o premierze 24 marca 2006. Jednak wypowiedź Pete'a Hines na temat tych rewelacji pozwala przypuszczać, że Bethesda będzie starała się wyrobić przed wyznaczonym przez wydawcę terminem, ale nie wypuszczą gry nie dokończonej."
Sczegóły można doczytać w serwisie [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cardiolog dnia Wto 10:09, 07 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 1:29, 31 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Grafika wymiata,to fakt !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frogstein
Dość częsty bywalec
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprottau
|
Wysłany: Wto 2:05, 31 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Smutne jest to że muj sprzęt będzie musiał przejść całościową rewitalizację, ale czego się nierobi dla naprawdę wyjątkowych dośwadczeń które owa gra nam zaserwuje...
Cardiolog:
Znając dokonania Bethesdy nie mam wątpliwości że nie wypuszczą bubla. Pamiętam jak przejechałem się na Vamire:Bloodlines, ech tak niedopracowanego produktu komercyjengo nie widziałem nigdy... w pierwszech chwili myślałem ze mam doczynienia z Betą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pogaduszka
Niepospolity Czynny Komentator
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:07, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
o widze ze panowie zasiadaja do gier. to juz chyba meski nawyk. ja czasem przeklinam konsole bo zabiera mi chlopa na pol dnia gggggggggggrrrrrrrrrrrrrrrr. zabardzo sie na grach nie znam ale ja bardzo lubie tekken'a (5 i 3 tez byla fajna). w to moge sobie pograc. chociaz amatorsko. no i podobny chco bardziej efektowny jest "soul calibur". ale powiem Wam ze jak moj partner gral w "god of war " i "shadow of colos" (czy jakos tak) to przesiedzialam z nim prawie cala gre. tak mi sie podobaly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frogstein
Dość częsty bywalec
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprottau
|
Wysłany: Śro 22:54, 08 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Klniesz na swijego chłopa to co powiesz na to:
W tajlandii z powodu gry Ragnarok rząd musiał interweniować, tak drastycznie zmniejszył się przyrost naturalny że zabroniono mężczyznom nocną pora grywać w Ragnarok. Po prostu mieli na powrót zając się swoimi połowicami
Inna miła historyjka, była taka gra Everquest, teraz na dniach ukaże sie druga część, wybraź sobie że żony mężów którzy zamiast z nimi obcować z nimi grywali w tę produkcję, założyły stowarzyszenie do walki z tą grą.
Więc ciesz się że twój chłopak/mąż korzysta z uroków konsol, że jeszcze nie przyszło mu do głowy zainstalować World of warcraft, albo Guild Wars .
Pozdrawiam sesyjnie na półmetku:
Frogstein
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|